Akcja -poszukiwanie taniego hostelu w najbardziej turystycznym miescie Peru. Udalo sie znalezc cos ciekawego za 20 soli z kapitalnym widokiem na pobliskie wzgorza i centrum, ciepla woda - jest dobrze !! Szybki spacer po miescie, kilka piwek z wspomnianymi juz wczesniej ludzmi i wygodne wyrko!
Nastepnego dnia z ranca wyruszam w strone Machu Pichu. Jako, ze moge przeznaczyc na ta impreze zaledwie 120 dolarow wiec wybieram nieco inna opcje niz reszta bogatych turystow. Ci co maja grube portfele biora zazwyczaj pociag z Cusco do Aquas Calienes, ktory kosztuje okolo 100$ w dwie strony. Bilet wstepu do ruin to kolejne prawie 50 $. Majac legitymacje studencka mozna uzyskac 50% znizki, o co bede sie uparcie staral. Inna opcja to zoorganziowana wycieczka przez dzungle za 170 $.
Jak widac tanio nie jest.
Korzystajac ze wskazowek Kamili i lokalnych ludzi, biore autobus do Urabamba, pozniej nastepny mini bus do kolejnej wioski. Stamtad udaje mi sie zlapac ciezarowke wiozaca make do Santa Maria !!! Za 10 soli, 7 godzin jazdy na pace z peruwianskim ziomkiem, wsrod najkapitalniejszych widokow. Najpierw pod gore na wysokosc ponad 4 tys metrow, a pozniej przez kolejne 4 godziny zjazd po porosnietych gesta dzungla wzgorzach az do Santa Maria. Stad mini bus do Santa Teresa- kolejna godzina. Okolo 20 jestem w miasteczku, kolacja, nocleg. Nastepnego dnia marsz przez dzungle w strone Hydroelectrica. Bylo zle, a nawet bardzo zle. Temperatura okolo 40 stopni i cholerna wilgotnosc jak na dzungle przystalo. Po 1,5 godzinnym marszu zatrzymuje sie jakis mini bus. Jechala w nim Lisa- niemka, ktora podrozowala do Machu Pichu z grupa z biura podrozy. Zapomniala telefonu z Santa Maria ,wiec musiala sie wracac. Pozniej poszlo juz swietnie. Obiad z grupa swietnych ludzi i 4 godzinny spacer po torach slynnej Inka Trail az do Aquas Calientes.
Ha ! Ciekawe, ze komary gryza tutaj wszystkich naokolo oprocz mnie. Potrafia czlowieka na prawde wykonczyc. Niektorzy od drapania maja rany do krwi...