Geoblog.pl    mirek    Podróże    Za wielką wodą... :))    back to PISCO!!
Zwiń mapę
2008
23
paź

back to PISCO!!

 
Peru
Peru, Pisco
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 7785 km
 
No to troche sie nie odzywalem i bynajmniej nie dlatego, ze nic sie nie dzialo. Przeciwnie- ostatnie kilka dni to totalna ucieczka od cywilizaji! Wakacje od wakacji. Ale zaraz, zaraz...zaczne od poczatku :)

Po 20 godzinach w smierdzacym lokalnym autobusie dojechalem do Pisco. Znow swietni ludzie, swietne projekty, praca poprzez zabawe. Popracowalem 2 dni, przyszla niedziala- siedzismy, gadamy, niiic sie nie dzieje ..... nagle idea - namioty !!! Szybkie pakowanie i rura w strone Rezerwatu Paracas!!! Dwie godziny przez pustynie. Docieramy na miejsce. Ciemno, nic nie widac, rozpalamy ognisko, gitara, rum, plaza i rozpalone tysiacem gwiazd niebo...Nikt poza Willem-lokalny ziom- nie zdawal sobie sprawy w jakim magicznym miejscu jestesmy. Dopiero nastepnego dnia, leniwie podnosimy ciezkie glowy po to by ujrzec ogromna zatoke , otoczona stromymi klifami koloru pomaranczowo-zoltego, bezkresna pustynie i nasze dwa malutkie namioty w samym srodku niczego !!!
Orzezwiajaca kapiel w oceanie, spacer, zdjecia, opalanko, wyglupy.Zostajemy kolejny dzien!! Blooogo!! Proba nauczenia znajomych polskiego skonczyla sie tym, ze Wloch wyzywal Jozefa od czeskiej kurwy, Peruwianczyk krzyczal krabim glosem: ´Niedobrze, niedobrze, niedobrze´- podczas smazenia skorupiakow zywcem na ognisku, a Angielka ´psibija piontke´ wszystkiemu co sie rusza ;).....wspominalem juz, ze mamy najlepsza ekipe pod sloncem? :P Spektakularny zachod i znow rozswietlone milionem gwiazd niebo, rum, ognisko, rozspiewana Sita: ´Alalalalalabamba´, a w tle szum zalamujacych sie fal.....

pozdrownienia z Rezerwatu Paracas :)




TRZESIENIE ZIEMII.

Dzisiejszy dzien w pracy nieco roznil sie od innych. Wlasciwie to nic wielkiego sie nie wydarzylo poza malym wstrzasem, ktory dal mi wiele do myslenia i pokazal w jakim stresie ludzie tutaj zyja.
Poterzny halas ( cos jak eksplozja) i kilkusekundowe drzenie ziemii- poczulem ciarki na plecach. Trwalo to zaledwie 3-5ciu sekund i wystarczylo by obudzic koszmarne wspomnienia z przed roku. Ludzie w panice wybiegaja na ulice, widac przerazenie w ich oczach, niektorzy zaczynaja plakac...... tak samo zaczelo sie rok temu: najpierw delikatny wstrzas, a pozniej 3 minuty koszmaru. Najdluzsze 3 minuty w ich zyciu... wystarczajaco by zrownac cale miasto z ziemia, zniszczyc 85% budynkow, zabic ponad 500 ludzi , a 1500 ranic! Czesc wyjechala z miasta na pustynie z obawy przed tsunami. Zyja w bambusowych chatkach- czuja sie bezpieczniej wiedzac, ze zadna cegla nie spadnie im na glowe - nie zabije ich, albo ich dzieci....

MIREK
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (23)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (5)
DODAJ KOMENTARZ
Ciotka :))
Ciotka :)) - 2008-10-29 02:08
...fotki w wolnej chwili?Ty chyba na wakacjach jestes?Ok,czekamy wszyscy na klejne widoki,buziak
 
marta
marta - 2008-10-30 02:00
ostatnia fota kozacka - ja pitole mirek czemus mnie tam nie zabral:)
 
Ciotka :))
Ciotka :)) - 2008-10-30 02:45
Rewelacja.Marta,nie martw sie pokosisz trawniki za rok i wyruszycie razem :),tam gdzie napewno nie bedzie wiecej trawy....:)))
 
O
O - 2008-10-30 23:01
zatkało mnie. Już piękniej chyba być nie może! o o, kazdy chce tam z Toba być :)
 
palka
palka - 2008-11-03 22:41
Will wymiata! czaderskie foto :D
 
 
mirek
Mirek Oleksy
zwiedził 6% świata (12 państw)
Zasoby: 49 wpisów49 112 komentarzy112 640 zdjęć640 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
15.06.2010 - 30.07.2010
 
 
24.08.2009 - 04.10.2009
 
 
16.08.2008 - 19.12.2008